Posty

Jak przekuć porażkę w sukces

Obraz
Od pewnego czasu co jakiś czas słyszymy o perypetiach pijarowych dużych firm związanych z elektroniczną rozrywką. Tu ktoś palnie, że jak graczom się nie podoba to mają wypierdalać (no może nie dosłownie ;)), tam ktoś strzeli, że gracze nie wiedzą czego chcą i powinni zaufać korporacji. Jakiś opętany dev/community manager smęci o geniuszu stojącym za nowym rozwiązaniem, które jest jednocześnie od dołu do góry wyśmiewane przez graczy, ktoś inny otwarcie przyznaje, że teoretycznie darmowej zawartości wcześniej kupionej gry nie da się odblokować bez wydania więcej pieniędzy. Dochodzi do sytuacji, w których twórcy gier boją się komunikacji ze swoimi klientami, bo ci ostatni są już tak rozsierdzeni, że reagują agresją na właściwie wszystko i podejrzliwie patrzą na każdą obietnicę poprawy, a można inaczej...

Violet Evergarden, czyli animowana perełka netflixa

Obraz
Jakby to nie brzmiało dziecięcy żołnierze to temat dość często spotykany w anime. Japończycy z jakiegoś powodu uwielbiają uzbrajane nastoletnich bohaterów i wysyłanie ich do walki, mordowania kosmitów, pilotowania mechów i siania ogólnej rozpierduchy. Większość tych historyjek to typowe seriale akcji nastawione na szybką akcję i niespecjalnie przejmujące się jakąkolwiek logiką. Może dlatego gdy dosłownie przypadkiem wpadłem na coś zupełnie innego na netflixie to wsiąkłem na dobre.

Zombie po polsku

Obraz
Ach te zombiaki, odkąd zagnieździły się w kinach w 1932 (!) roku za sprawą "White Zombie" nie odpuszczają ani na trochę. Stały się stałym elementem popkultury i co krok możemy znaleźć jakiegoś kłapiącego szczękami "zgniłka". Epidemia ogarnęła nie tylko kina, ale rozprzestrzeniła się na komiksy, seriale, gry i książki. Do zombie próbowano podchodzić na różne sposoby: horror, krwawy horror, jeszcze-bardziej-krwawy horror, komedia, survivalowe post-apo, akcja i wszelkiej maści mieszanki. Wydawałoby się, że już wszystko zostało w tym temacie wymyślone, ale nie! Robert J. Szmidt swoimi „Szczurami Wrocławia” udowadnia, że można inaczej.

Co tam, panie, w Azerocie?

Obraz
Gra, która od czternastu lat nazywana jest królem MMORPG, źródło niezliczonej ilości memów, przyczyna zarwanych nocek niezliczonych rzesz graczy i obiekt badań wielu nauk społecznych. Wszyscy wiemy o czym mowa, prawda? Nieco ponad miesiąc temu Azeroth znów zatętnił życiem za sprawą kolejnego rozszerzenia. Sprzedaż poszła w górę, WoW na twitchu wyprzedził niemal wszystkie inne tytuły, a Blizzard świętował kolejny sukces. Tak było w zeszłym miesiącu, teraz gdy kurz już opadł warto spojrzeć na Battle for Azeroth raz jeszcze.